Quantcast
Channel: kajzerkowo
Viewing all articles
Browse latest Browse all 4

Szkoła życia

$
0
0

 

Każda matka stara się wychować swoje dziecko w sposób, który wg niej jest najlepszy. Czy jednak kobiety, które uczęszczały do szkół pedagogicznych są lepszymi matkami? Kiedyś tak myślałam, wydawało mi się, że poza instynktem i wiedzą z poradników nabyły dodatkowe umiejętności, które czynią je bardziej cierpliwymi i bardziej przygotowanymi na różne sytuacje, potrafiące znaleźć rozwiązanie bez namysłu, odruchowo.

Zdanie moje zmieniło się jednak radykalnie i stwierdzić mogę, że szkoła nie czyni kobiety lepszą matką. Może niektóre tak, ale nie wszystkie. Wszystko zależy od osobowości, charakteru, wartości, jakie przekazano nam w dzieciństwie przez rodziców i innych. Kilka lat nauki w szkołach pedagogicznych lub podobnych może jedynie udoskonalać nabyte wcześniej umiejętności jednak nie sprawią cudu i nie zrobię z człowieka znawcę czy perfekcjonistę.

Dla mnie ważne jest, aby dziecko było wychowywane w miłości i przekonaniu, że świat jest dobry, choć natknąć się można na niebezpieczeństwa. Od początku uczę, że nie wolno być agresywnym w stosunku do innych. Oczywiście trzeba bronić swojego, ale generalnie trzeba uczyć się współdziałania z innymi a nie rywalizowania. Zszokowała mnie wypowiedź jednej „matki”, która stwierdziła, że:

„Mój syn musi być agresywny, bo inaczej sobie w życiu nie poradzi. (Użyła dokładnie sformułowania „agresywny”). Dziewczynka to może być ciapowata jak mój mąż, ale syn to musi być małym diabełkiem jak ja kiedyś byłam.”

Niestety, ale nie mogłam siedzieć cicho, gdy słyszę taki bełkot. Oświadczyłam zatem, że się z tym nie zgadzam, że błędem jest budowanie w dziecku agresji i wtedy w tej „matce” uruchomił się mechanizm obronny, a raczej tryb ataku. Z oburzeniem stwierdziła, że ona ukończyła szkołę pedagogiczną i wie dokładnie jak wychowywać dzieci, że ona spędza z dzieckiem 24 godziny na dobę i ona wychowuje swoje dziecko, a ja pracuję i tak dalej i tak dalej poleciała z marszu. Nie chciało mi się wysłuchiwać takich bzdur, więc wyszłam, wyrażając swój brak chęci uczestnictwa w dalszej rozmowie z tą kobietą, bo sensu polemiki z nabuzowaną babą nie widziałam.

 Jej słowa to nie były tylko słowa. Nasze dzieci są w tym samym wieku mają po dwa lata. Z mężem myśleliśmy, że będą rewelacyjnie się razem bawić, tym bardziej, że nasz synek uwielbia rówieśników z naszego „podwórka”. Niestety na samym powitaniu zaliczył kilka ciosów. Nie był to jednak jednorazowy wyczyn, to po prostu najczęstsza czynność, jaką to dziecko wykonywało. Pierwszy raz byłam w domu, gdzie moje dziecko nie bawiło się, tylko siedziało u mnie na kolanach, najnormalniej w świecie się bało swojego rówieśnika. Nawet na chwilę nie można było ich zostawić, bo tamten wszystko mojemu zabierał, a jego rodzice w ogóle nie reagowali, bo niby, co mieli zrobić (tak mówił jego ojciec). Moje dziecko bawiło się zatem z dala od małego potwora i to nie żebym ja go odsuwała od tamtego, to mój maluch tak zadecydował, i wg mnie podjął bardzo dobrą decyzję. Oczywiście było kilka prób wspólnych zabaw, ale kończyły się na płaczu, więc odpuściłam.

Ja mam dwoje dzieci. Pracuję i zajmuję się domem, jednak nie wydaje mi się abym zaniedbywała swoje dzieci lub abym nie miała dla nich czasu. Tak naprawdę to po powrocie z pracy  (godz 15) reszta dnia jest dla nich i nie, bo tak należy, bo ja po prostu tego potrzebuję i one też. Dla mnie każda chwila z moimi dziećmi jest bardzo ważna. Nie chodzi wyłącznie o wspólną zabawę. Każda czynność domowa nawet gotowanie czy sprzątanie, gdy robimy to razem, jest po prostu świetna. Oczywiście, obowiązki domowe z udziałem dzieci zajmują dużo więcej czasu, ale traktowane, jako zabawa kształtują w dzieciach poczucie odpowiedzialności i rozwijają najważniejsze wartości.

Mój syn uwielbia, gdy pomagam mu w nauce, odpytuję, podpowiadam, gdy słucham jak czyta książki. Z każdej czynności można czerpać radość, jeśli odpowiednio się do niej podejdzie.

Ja czuję się spełnioną matką, wiem, że jestem trochę nadopiekuńcza i zapominam czasem o sobie. Moja rodzina jest dla nie najważniejsza, dzieci, mąż, rodzice. Każdą wolną chwilę chcę spędzać właśnie z nimi. To jest cały mój świat, który budowałam przez całe moje życie. Mam to, co potrzebuję, cieszę się z tego co mam, doceniam to każdego dnia i staram się przekazać ten optymizm i tą radość moim dzieciom.


Viewing all articles
Browse latest Browse all 4

Latest Images